Kiepsko, kiepsko. Ze słodyczami poległam na całej długości.
Grill, ciasto z rabarbarem, piwko... No ale noc, trza brać nogi za pas i hop do przodu. Następny tydzień z pewnością będzie jeszcze lepszy.
W minionym tygodniu zrobiłam 4 domowe treningi, byłam na tańcach a niedzielę rozpoczęłam od godzinnej jazdy na rolkach. Także całkiem nieźle. Ale wciąż może być lepiej :)
Muszę się wziąć na porządnie w końcu za chodzenie na treningi na siłownię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz