piątek, 18 lipca 2014

Powroty #2

Średni to powrót, bo tak naprawdę całkiem sporo ćwiczę. Po prostu nie robię tego w domu, a ciężko spamiętać wszystko co robiło się na siłce.

Przyszła ładna pogoda. Zachęciło mnie to do wylegnięcia z domu, także zamiast treningów przed komputerem mam teraz bieganie, marszobiegi, crossfit, wizyty na siłowni. Do tego taniec, już dwa razy w tygodniu. :)

Staram się notować wszystko na swoim profilu w endomondo, choć nieco bawi mnie założenie "cross training = orbitek". ;)

Jeszcze tylko opanować chęć wyjadania każdej dostępnej ilości lodów i będę z siebie w pełni dumna. >.<

niedziela, 6 lipca 2014

Trening #21

Po wielu dniach przekonywania sama siebie, w końcu zebrałam tyłek i poszłam do parku pobiegać.
Pierwszy wynik, trochę ponad 4 km w godzinę, trochę biegu, trochę marszu.

Dzisiaj trening numer dwa, i już ponad 6 km. :)


Oby tak dalej i może przestanie mnie dziwić 10 km biegu dla "początkujących".




piątek, 4 lipca 2014

FitWarzyw #1

Mamy lato, przyszedł czas na tani bób, więc trzeba korzystać póki jest. Bo to zdrowy strączek, mimo że dość kaloryczny.



Właściwości bobu gotowanego, 100g (za USDA National Nutrient data base):
Wartość energetyczna - 110 kcal
Białko ogółem - 7,60  g
Tłuszcz - 0,40  g
Węglowodany - 19,65  g
Błonnik - 5,4  g
Witaminy
Witamina C – 0,3 mg
Tiamina – 0,097 mg
Ryboflawina – 0,089 mg
Niacyna - 0,711  mg
Kwas pantotenowy - 0,157 mg
Witamina B6  - 0,072 mg
Kwas foliowy -  104 μg
Witamina A – 1 μg
Witamina K - 2,9 μg
Minerały
Wapń – 36 mg
Żelazo  - 1,50 mg
Magnez  - 43 mg
Fosfor - 125 mg
Potas  - 268 mg
Sód – 5 mg
Cynk  - 1,01 mg
Także laski, jemy bobik, nie martwimy się że zaszkodzi, że utyjemy, wręcz przeciwnie. Bób sprawi, że w "złych" momentach i chwilach załamania na dłużej poczujemy się syte.

Jako ciekawostkę napiszę, że bób świeży i młody można jeść na surowo. A żeby ten gotowany trawiło się łatwiej (w końcu wzdęć nikt nie lubi), polecam zalać go gorącą wodą, odstawić na godzinę, wylać wodę, zalać świeżą i ugotować. 

Powroty #1

Miałam małą przerwę od bloga, bo wieczny brak czasu przeszkadzał mi ostatnio we wszystkim.
Brak czasu niejako związany był z aktywnością fizyczną, przygotowywałam się do swojego pierwszego publicznego pokazu tańca. :)

Ale już wszystko jest jak dawniej. Z tą tylko różnicą, że w końcu udało mi się znaleźć fajną siłownię na mapie Wrocławia, więc w moim grafiku pojawiło się więcej ćwiczeń poza domem.

Zaczęłam też biegać, a raczej w moim przypadku, marszobiegać. Lato jest, trzeba korzystać.

Także od tego tygodnia mam na głowie bieganie, siłownię połączoną z crossfitem i tańce. Wracam "do ludzi".