Po wielu dniach przekonywania sama siebie, w końcu zebrałam tyłek i poszłam do parku pobiegać.
Pierwszy wynik, trochę ponad 4 km w godzinę, trochę biegu, trochę marszu.
Dzisiaj trening numer dwa, i już ponad 6 km. :)
Oby tak dalej i może przestanie mnie dziwić 10 km biegu dla "początkujących".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz